Wspomnienie o księciu Karolu Schwarzenbergu
autor- Paweł Skrzywanek
Umarł Książę. Fantastyczny Człowiek! Karel Jan Nepomuk Josef Norbert Bedřich Antonín Vratislav Menas kníže ze Schwarzenbergu. Był uczestnikiem Solidarności Polsko-Czesko-Słowackiej. Należał do jednego ze znamienitych Rodów arystokratycznych Europy. Jego przodek, także Karol, pokonał Napoleona pod Lipskiem, choć dla przypomnienia, nasze wojska były wtedy po “drugiej stronie”.
Mimo nazwiska i koneksji, Jego rodzina nie poparła aneksji Czechosłowacji w 1938 i 1939 r. Odzyskane po wojnie posiadłości, skonfiskowali w 1948r komuniści, a On z rodziną udał się na emigrację do Wiednia. Książę był Czechem i Europejczykiem. Mocno, nie tylko jako polityk, angażował się w ideę Zjednoczonej, Wolnej od totalitaryzmów, Europy. Po 1968 i interwencji komunistycznej w Czechosłowacji, był emigracyjnym rzecznikiem wolności Swojego Kraju. Poznałem Księcia w listopadzie 1989 r.
Nie mogło Go zabraknąć na legendarnym festiwalu Niezależnej Kultury Czechosłowackiej, we Wrocławiu. Był jedną z Twarzy czechosłowackiej Niezależności. Tamten czas był “preludium Aksamitnej Rewolucji”. Na początku demokratycznych przemian w Europie Środkowej, Księcia, w jego wiedeńskiej rezydencji, odwiedzili działacze SPCzS. Współpracownicy Księcia wzięli, młodych ludzi z Polski (Jarosława Brodę i Mirosława Jasińskiego), za włóczęgów. Jakież było ich zaskoczenie, gdy Książę przywitał gości, jak zawsze w nienagannym garniturze, spod igły londyńskiego krawca oraz w muszce i zaprosił, wyglądających jak hippisi wędrowców, na arystokratyczne salony.
Pamiętam też opowieść Księcia o Jego pierwszej wizycie w odzyskanym zamku w Orliku. Gdy wszedł do ogrodów na widok stada pawi krzyknął: “Boże one przeżyły”… Okazało się, że te ptaki pojawiły się na zamku w czasach niemieckiej okupacji. Nie było ich na liście żywnościowego, obowiązkowego kontyngentu i mieszkańcy zamku, po prostu hodowali i zjadali ptaki jako drób. Komuniści pozostawili stado, uznając je, za pamiątkę arystokratycznej fanaberii. Książę Karol przybył do Wrocławia jeszcze raz, jako Minister Spraw Zagranicznych. Ze swoim polskim odpowiednikiem Radosławem Sikorskim, otworzył Konsulat Honorowy Czech w moim mieście (Wrocław). Zawsze, gdy słuchaliśmy Jego czeskiego, żartem powtarzaliśmy, że można Go “zrozumieć tylko Sercem”. O Jego rodzie zawsze przypominam w Jańskich Łaźniach. Ten nadgraniczny kurort pod Śnieżką założył przodek Księcia – Jan. Podobno to tam jest rodowa “Czarna Góra”.
Umarł Książę, Przyjaciel Vaclava Havla. To książę, jako kanclerz Prezydenta, podał Mu do podpisania, na Praskim Hradzie, dokument rozwiązujący Układ Warszawski. Wtedy upadł komunizm…